Zaproś mnie na grilla

 

Pokaz mody u Kiepskich i kreacja Boczka pt „Zaproś mnie na grilla”.

Skojarzenie.

Aktor nie żyje. 

Obsada serialu częściowo odeszła do innego wymiaru.

Ale dziś zaczyna się maj!

Majówka trzydniówka.

Dlatego podaję sugestie by zrobić burgery z piwem zamiast wody,

do miesa dodać płatki kukurydziane zamiast bułki, i dowolne przyprawy.

Samodzielne danie, można ulepić duże, nie smażyć

tylko próżyć na wolnym ogniu pod przykryciem. Wtedy będą miekkie i soczyste.

 

Albo upiec w piekarniku na dużej temperaturze. Pięć minut 250 stopni. Będą chrupkie.

jakaś surówka, na przykład z ukiszonych na sucho ogórków.

Rano wrzucam do woreczka korniszonki z obciętymi końcami, 

dodaję posiekany koper, sól, trochę pieprzu lub chilli

czosnek, ziele angielskie, listek laurowy.

Zapinam, mieszam wszystko w środku, wkładam do lodówki.

Co jakiś czas przerzucam składniki w worku.

Wieczorem jak znalazł.

Puszczają sok, są aromatyczne, nie tracą koloru.

Chrupkie, lekko pikantne, w sam raz!

***

P.S. Wszystko podane na serwecie wyszywanej przez moją babcię. Babcia już nie żyje.

Na zdjęciu ze swoją pierworodną, Teresą, na wsi u rodziny. Lata trzydzieste ubiegłego wieku.

Nie wiem kto zrobił to zdjęcie na sianie. Jest nieupozowane, naturalne, choć źle skadrowane.

 

Serweta ma ponad osiemdziesiąt lat.

Mała rodzinna relikwia, znaczona dłońmi, które mnie czesały w „grejtkę” i koszyczki z warkoczy.

Zakręcały włosy na „lumpki”

***

P.P.S. Wspomnienie jak z Nabokowa części trzeciej „Dotyk lata”