
Stek z samych szczęść

Grzesznicy przypięto skrzydła,
Na klej, który słońce rozpuszcza
Mgła wokół ust obrzydła
A ona, jak Ikar, uleciała z wiatrem
I spaść nie może…
Za lekka na te skrzydła
Unosi się jak balonik Tadka Niejadka,
A nikt jej z dołu kotletów nie dosyła
Raz anielica, a raz wariatka
Wisi jak kolczyk w uchu
Alternatywa pochyła
Z długim biglem, na podsłuchu…
AR.
***
P.S. Dziś nie będzie niczego na Post Scriptum.