Papierowy Bluszcz o „Wiośnie”

https://papierowybluszcz.wordpress.com/2021/03/22/smak-wiosny-anna-rybkowska/

(…)

Cóż mogę napisać o tej powieści? W dalszym ciągu nic, co zostało zawarte na kartach tej książki, nie jest w istocie tym, czym może się zdawać. Całość momentami przypomina mi psychodeliczną opowieść schizofrenika, dla którego różnice między życiem a wyimaginowanym światem wewnętrznym uległy całkowitemu zatarciu. Ta powieść jest niczym lustro, w którym uważny czytelnik może się przejrzeć i zobaczyć własne, zupełnie indywidualne ja. Poprzez bogate życie wewnętrzne Bereniki autorka obnaża wszystkie istoty ludzkie, ukazując nasze obawy oraz irracjonalne stany emocjonalne. Lektura tej historii wymaga zarówno niezwykłego skupienia, jak i samokrytycyzmu.

Główna bohaterka niestety zaczęła mnie bardzo irytować i zamiast cieszyć się jej kolejnymi perypetiami, miałam ochotę potrząsnąć nią mocno, aby w końcu nieco ogarnęła chaos rozgrywający się w jej życiu. Bardzo cieszy mnie natomiast fakt, iż postać Igora nie tylko została uwzględniona w tej części, ale też rozwinięta względem pierwszego tomu. Wraz z upływem czasu chłopak dojrzał, zmienił się i stał się bardzo ciekawym młodym człowiekiem.

Styl autorki pozornie jest prosty, ale przy tym niezwykle ciekawy i pełen ciekawych porównań. Wiernie oddaje styl mowy stosowanej na Podlasiu, wplątując elementy lokalnej gwary, ale też funkcjonujących w społeczeństwie rusycyzmów. Kontrastujące ze sobą postacie podkreślają dobro i zło, ale też mieszają je ze sobą, tworząc szarość tak często obecną na kanwie naszego życia.

Podsumowując: nietypowa powieść obyczajowa, zmuszająca do krytycznego spojrzenia nie tylko na bohaterkę, ale przede wszystkim na samego siebie oraz własne życie. Polecana czytelnikom o otwartym umyśle i niebojącym się literatury wychodzącej poza utarte schematy książkowe, ale również myślowe.

***

Całość recenzji pod linkiem. Zapraszam na bloga!