
Bo we mnie jest…

Ponoć dziś jest Dzień Kobiety Seksownej i Inteligentnej. Wychodzę z założenia, że jeśli inteligentna to na pewno i seksowna. To samo działa u Panów. Inteligentni są zazwyczaj seksowni, ale odwrotnie to już niekoniecznie. Musi być to coś, czyli seksapil. To nie to samo co uroda! I całkiem inna sprawa niż rzetelna wiedza. Tego nie można się nauczyć. Z tym się przychodzi na świat, i żadne szkoły nie zaradzą nic na jej brak! Ani kursy eksternistyczne, ani nagroda publiczności, niekiedy własnoręcznie wystukana, esemesami na telefonie. Inteligencja to nie to samo co spryt, choć ten ostatni jej nie eliminuje.
Niepokoi mnie czy działa tu reguła, że swój przyciąga swego? Seksowny będzie wypatrywał wśród podobnych sobie, czyli wybierał seksowne? A co z inteligencją?
P.S. Nie można myśleć wyłącznie o powadze sytuacji!
Ciekawy wywód, taki seksistowski?
Nio, i dobrze!