video
play-sharp-fill

Osamotniona, opuszczona przez wszystkich Berenika popada w stan dziwnego zawieszenia – zadręcza się swoimi życiowymi klęskami i przestaje odróżniać jawę od snu. Czy to jednak na pewno sen? A może to ten odziedziczony dom, pełen szeptów, głosów, zmieniających miejsce przedmiotów, zagarnia ją w siebie i każe wracać do dzieciństwa, bolesnego dorastania, młodości? Może to ten dom podsuwa jej smaki i zapachy? Inscenizuje spotkania z ludźmi, którzy… Są? Trwają gdzieś na granicy czasów?
Dom jest przyjacielem czy wrogiem? Próbuje Berenikę dopasować do siebie, czy może opowiada jej historię tych, którzy nigdy stąd nie odeszli? Dlaczego w ogóle Maks zapisał jej ten dom? Co nim powodowało? Złośliwość, czy wiara, że Berenika oswoi to miejsce?
To drugi tom cyklu, o wiele bogatszy niż pierwszy. Jest jak przekładaniec, w którym każda warstwa jest osobna, a połączone razem dają niepowtarzalny smak. Nie do wiary, jaka ta książka jest plastyczna i zmysłowa. Jak jest nieuchwytna, jak bardzo nie daje się wcisnąć w gatunkową szufladę. Ile w niej rozmaitych odniesień i pytań.
Daję komplet gwiazdek, niecierpliwie czekam na kolejny tom, a Wam książkę serdecznie polecam – zdziwicie się, jak wiele dowiecie się z niej o sobie.

Małgosia J. Kursa,

Autorka cudownych kryminałów nie do końca serio!

A ja dziękuję i POLECAM KURSĘ!

 

https://www.facebook.com/kursamalgorzata/

Oraz szlachetny portal KzK

http://www.ksiazkazamiastkwiatka.pl/

 P.S. Przy okazji małe ogłoszonko parafialne, dzisiaj wybieram pięć osób, które wygrały moją „Wiosnę”w konkursie REPLIKI, o którym nie miałam pojęcia (jestem taka nieprzytomna i niezorganizowana!). Dziękuję za udział i gratuluję wygranej!

***

P.P.S. Jesteśmy piękni, iluśtamletni!

***

P.P.S. Ach, i no zapomniałabym. Wczoraj na antenie Radio Gdańsk byłąm przesłuchiwana w sparwie „Wiosny „, przez dzienniekarke Panią Iwonę Borawską. Rzucę tu linkiem, jak go dorwę. Dziękuję za uwagę Tym ( to nie ten komik i aktor!), którzy okazali życzliwość i zmarnowali na moje zeznania jakieś cirka 25 minutelli!

Buziaki.